Party: Zakopower z nową płytą „Drugie Pół”
Main page > Atlantic Gdynia > Zakopower z nową płytą „Drugie Pół”
You will be the first one to know when pictures are uploaded!
Koncert - 11 listopada 2015 (środa)
otwarcie klubu: 18:00
początek koncertu: 19:00
Bilety wkrótce w sprzedaży
Na właśnie wydanej płycie “Drugie Pół” usłyszymy bogate orkiestrowe aranżacje utworów, a elementy kultury podhalańskiej Sebastian przemycił nie tylko w poetyckich tekstach piosenek, ale także w samym charakterze niektórych utworów. Sebastian Karpiel-Bułecka nie raz przyznawał, że inspiracje do utworów zespół czerpie z życia codziennego – wydarzeń, które dotykają bezpośrednio muzyków grupy, ale też tych, które są ważne dla całego kraju. Co wpłynęło na ostateczne brzmienie “Drugiego Pół” i czy muzyka Zakopower może nauczyć nas szacunku do folku?
Jadwiga Marchwica, Interia.pl: Przygotowując się do wywiadu rzuciłam okiem na dyskografię Zakopower… i ze zdziwieniem stwierdziłam, że od „Boso” minęły już cztery lata! Wydaje mi się, że poprzedni album był obecny cały czas, gdzieś nam towarzyszył…
Sebastian Karpiel-Bułecka: – Poprzednia płyta odniosła duży sukces, piosenka „Boso” wciąż jest obecna w mediach i pewnie stąd takie wrażenie. Ale czasu nie da się oszukać. Tak, to już cztery lata odkąd wydaliśmy ostatnią płytę!
Trudno było znaleźć czas na stworzenie nowego materiału?
- Te cztery lata były dla mnie wyjątkowe z wielu względów – zarówno artystycznych, jak i osobistych. Żeby zrobić coś nowego, potrzeba spokoju, czasu i dystansu. Trudno było o to wszystko, ponieważ gramy bardzo dużo koncertów, większość czasu spędzamy w trasie. W końcu stwierdziliśmy, że nie możemy kręcić się w kółko, musimy zrobić nowy materiał. Ograniczyliśmy zatem koncertowanie i za sprawą Mateusza Pospieszalskiego, udało nam się przygotować nową płytę.
Po pierwszym zapoznaniu się z singlem „Tak ma być” odniosłam wrażenie, że „uciekacie” w pop. I znowu wpuściliście nas trochę w maliny, bo teledysk zupełnie odwraca odczucia z muzyki, a cała płyta… nie jest taka łatwa i popowa.
- Nie uważam, żebyśmy tą piosenką uciekali w pop. Żeby mogła zaistnieć w rozgłośniach radiowych musieliśmy ją znacznie skrócić. W pełnej, płytowej wersji, “Tak ma być” brzmi inaczej i według mnie, jest pełniejsza – w każdym tego słowa znaczeniu. Oczywiście nie oddaje ona tego, jaka jest cała nasza płyta. Niezmiernie trudno jest wybrać jedną piosenkę, która będzie w dobry sposób reprezentować cały album. Zawsze wybiera się utwór, który jest najłatwiejszy w odbiorze, ale tak, jak wspomniałem – to już narzucają nam często warunki, jakie panują na naszym rynku muzycznym.
Wywiad z Sebastianem Karpiel-Bułecka przeprowadziła Jadwiga Marchwica
muzyka.interia.pl